Nie daj się zwieść. Firma pożyczkowa to nie parabank!
Obecnie pokutuje przekonanie, że firma pożyczkowa to to samo, co parabank, a oba określenia są używane, jako synonimy jednej i tej samej instytucji żerującej na ludzkim nieszczęściu. To oczywiście błędny pogląd, który jest powielany w szeroko pojętej przestrzeni publicznej. Tymczasem obie te instytucje to zupełnie inne podmioty, działające na zupełnie innych zasadach zarówno organizacyjnych, jak i prawnych.
Parabanki poza kontrolą
Według Komitetu Stabilności Finansowej, który jest organem właściwym w zakresie nadzoru makroostrożnościowego w Polsce, parabank to „instytucja”, w której istnieje bardzo duże ryzyko odnośnie zdeponowanych w niej przez klientów środków finansowych. Parabanki oferują zarówno produkty, jak i usługi finansowe. Ich oferta jest bardzo podobna np. do tradycyjnych banków komercyjnych, czego przeciętny konsument nie jest w stanie na pierwszy rzut oka wyłapać. Znamiennym jest to, że działalność parabanków nie jest w żaden sposób nadzorowana m.in. przez Komisję Nadzoru Finansowego, a także usankcjonowana np. na podstawie prawa bankowego czy też innych obowiązujących regulacji prawnych.
To, co wyróżnia parabank od innych instytucji rynku finansowego to to, że wszelkie oferowane przez niego produkty są w całości finansowane ze środków deponowanych przez indywidualnych klientów, co stwarza ogromne ryzyko utraty przez nich tych pieniędzy. Wszelkie konsekwencje finansowe w takim wypadku ponoszą konsumenci, nie zaś parabank. Mieliśmy tego przykład w przypadku afery związanej z Amber Gold.
Firma pożyczkowa z własnym kapitałem
Firmy pożyczkowe to zupełne przeciwieństwo parabanków zarówno od strony prawnej, jak i finansowej. Instytucje z sektora pozabankowego udzielają klientom pożyczek, które są finansowane ze środków własnych, a więc kapitału zakładowego, jaki wnosi właściciel lub właściciele firmy pożyczkowej. Wysokość takiego kapitału zakładowego nie może być mniejsza niż 200 000 zł – komentuje ekspert firmy pożyczkowej Mini-Credit.pl.
Tego typu podmioty, jak firmy pożyczkowe, są zobligowane do przestrzegania Ustawy o Kredycie Konsumenckim oraz zapisów nowelizacji tzw. ustawy antylichwiarskiej z 2016 roku, która mówi, że kapitał firmy musi w całości zostać pokryty wkładem pieniężnym nie zaś pochodzącym z kredytów czy też obligacji.
Koszty pod nadzorem
Ustawa antylichwiarska nakłada na firmy pożyczkowe pewne wymogi dotyczące limitów kosztów udzielanych zobowiązań. Łączne pozaodsetkowe koszty związane z pożyczką nie mogą przekroczyć 25 proc. pożyczonej kwoty pieniędzy oraz 30 proc. tej sumy w skali roku. Ponadto podczas całego okresu korzystania przez konsumenta z chwilówki całkowity koszt takiego zobowiązania nie może być większy niż 100 proc. jego wartości. Dodatkowo firmy pożyczkowe mają obowiązek dokładnie i transparentnie informować swoich klientów o wszelkich dodatkowych kosztach i opłatach związanych z pożyczką. W parabankach takich limitów nie ma, a zasady i koszty udzielania pożyczki są ustalane według własnego „widzi mi się” właściciela takiej „instytucji”.
Zdolność kredytowa
Powszechnie uważa się, że pożyczkę można uzyskać nie mając zdolności kredytowej. Oczywiście można, ale w parabanku. Według nowych przepisów, wszystkie instytucje finansowe, w tym również firmy pożyczkowe, są zobligowane do tego, aby przeanalizować zdolność kredytową potencjalnego pożyczkobiorcy. Nie jest to wynikiem jedynie odgórnie narzuconych przepisów prawnych, ale również wewnętrznej polityki firmy dotyczącej odpowiedzialnego pożyczania. Ma to uchronić konsumentów przed wpadnięciem w tzw. spiralę długów.
Pamiętajmy, aby zawsze sprawdzić daną instytucję np. w Krajowym Rejestrze Sądowym lub w Komisji Nadzoru Finansowego. Pozwoli to na stwierdzenie, czy mamy do czynienia z rzetelną firmą pożyczkową czy też parabankiem, działającym na zasadzie piramidy finansowej.